Wpisy z tagiem "grzech pierworodny":
Adama i Ewy, pierwszych rodziców naszych
Żyli na początku świata.
(Żywot ich wyjęty jest z ksiąg Pisma Bożego.)
Pan Bóg, który Sam w Sobie jako najwyższa i przedwieczna Istota posiada największe szczęście i dla Siebie nikogo nie potrzebuje, jedynie z dobroci Swojéj postanowił stworzyć Aniołów i ludzi, aby były i inne istoty, któreby szczęściem podobném do Swojego obdarzył. Gdy tedy nadszedł czas, w którym Stwórca miał ten dobrotliwy Swój wyrok spełnić, najprzód stworzył ziemię i na niéj wszystkie twory, a potém rzekł Bóg Ojciec do Boga Syna i Ducha Świętego: „Uczyńmy człowieka na wyobrażenie i podobieństwo nasze” 1, i dajmy mu panowanie nad całym światem. Wtedy, wziął Pan Bóg mułu z ziemi, i ukształtowawszy z niego ciało ludzkie, „natchnął w oblicze jego ducha żywota, to jest dał mu duszę nieśmiertelną, i stał się człowiek pierwszy”, którego nazwał Adamem. Potém aby mu dać towarzyszkę „dopuścił Pan Bóg” 2 sen na Adama, (który, jak piszą Ojcowie święci, był rodzajem zachwycenia w jakie wpadł on rozpływając się w uczuciach miłości Boga i Jego dobroci dla niego) i wyjąwszy z boku jego jedno żebro, z niego stworzył pierwszą niewiastę, któréj Adam dał imię Ewa.
Stwórca obdarzył tę pierwszą parę ludzką wielkiemi przywilejami: stworzeni bowiem byli wstanie łaski i niewinności co do duszy, w stanie niecierpiętliwości co do ciała, i podległym mieli sobie świat cały. Z przywileju łaski i niewinności to wypływało, że byli oni mili Bogu, a niewinność ich była taką że nietylko byli Świętymi, lecz oraz żadnéj skłonności do złego nie czuli i nic ich nie kosztowało stawać się coraz doskonalszymi. Rozum ich panował nad wolą bez żadnéj walki, a zmysły ulegały woli, bez żadnego oporu. Z przywileju zaś niecierpiętliwości co do ciała, wynikało to: że żadnych zgoła nie mogli doznawać cierpień, żadnéj nie potrzebowali ponosić pracy, żadnéj nie podlegali chorobie, ani nawet śmierci. Po bardzo i bardzo długim i najszczęśliwszém jakie tylko być może na ziemi życiu, mieli być przeniesieni do Nieba, aby tam patrząc już ciągle na Boga, jeszcze większego i już na wieki, na łonie Samego Stwórcy, zażywać szczęścia, miłując Go i od Niego będąc miłowanymi.
Dwoje tych pierwszych ludzi, umieścił Pan Bóg w najpiękniejszéj części ziemi zwanéj Rajem ziemskim, w któréj nagromadzone były największe powaby natury dla uciechy człowieka, i panował tam stale najmilszy stan powietrza, żadnym zmianom niepodlegający. Że zaś pierwsi nasi rodzice, stworzeni byli na obraz i podobieństwo Samego Boga, co właśnie ich wyższość nad wszystkiemi innemi tworami ziemskiemi stanowiło, więc obdarzył ich Stwórca wolną wolą, aby nic nie czynili inaczéj jak z własnego wyboru, a nie tak jak zwierzęta, które czynią to tylko do czego ich popęd przyrodzony zmusza. Lecz, aby téż i oni pamiętali sami o tém iż wszystko to Bogu zawdzięczają, oprócz prawa na ich sercu wyrytego, które im nakazywało czcić i miłować Boga i kochać bliźniego, Stwórca dał im także przykazanie, żeby mając do użytku wszystkie płody ziemskie, z jednego tylko drzewa nie pożywali owocu, a to na to, aby tym sposobem Boga uznawali zawsze najwyższym władcą i Panem wszystkiego. Zapowiedział im tedy Pan Bóg, a w osobie ich całemu rodzajowi ludzkiemu z nich wyjść mającemu, że jeżeli zachowają w tém wolę Stwórcy swojego, wszystkie te przywileje któremi ich obdarzył zleje On i na potomstwo ich na zawsze, a potém weźmie i ich samych i wszystkich ludzi do Nieba, aby zapełnić duszami ludzkiemi te miejsca, które źli Aniołowie przez grzech swój utracili, — jeśli zaś przestąpią to przykazanie Boże, wtedy i sami i potomstwo ich ulegną śmierci, postradają łaskę Bożą i zostaną potępieni na wieki.
Czy długo Adam i Ewa, w Raju zostając, spełniali to przykazanie Boże, o tém ani Pismo święte, ani żadne podanie nie wspomina. To tylko wiemy, że po pewnym czasie, Lucyper, wódz złych duchów, to jest odpadłych Aniołów, zazdroszcząc szczęścia jakiego pierwsi nasi rodzice zażywali, postanowił przywieść ich do przeniewierzenia się Bogu. Pan Bóg zaś dopuścił to, aby posłuszeństwo Adama i Ewy zostało wyprobowane, i żeby oni, pomimo pokusy szatańskiéj, pozostając wiernemi Bogu, tém większą nagrodę w chwale wiekuistéj odebrali. Przybrawszy tedy zły duch postać węża, i wdawszy się w rozmowę z Ewą, spytał ją: „dla czego wam Bóg zabronił pożywać owocu z tego drzewa.” Ewa, zamiast przerwania téj rozmowy, w któréj powinna już była dopatrzyć zdradę, odrzekła mu: „Wolno nam ze wszystkich owoców używać, ale tego jednego Pan Bóg nam zakazał, i za przestąpienie tego zakazu śmiercią zagroził.” Szatan, widząc iż się z nim w rozmowę Ewa zadaje, odważył się i co więcéj jéj powiedzieć, i Samemu Bogu fałsz zadać. „Śmierci za to nie będzie, rzekł do niéj, Pan Bóg tylko przez zazdrość, zabronił wam tego owocu: bo skoro go skosztujecie, staniecie się jak Bogowie: otworzą się oczy wasze, i poznacie złe i dobre.” Nieszczęśliwa Ewa uwierzyła szatanowi, a ulegając podnietom pychy obudzającéj w niéj pragnienie zostania bóstwem, a razem i zmysłowości, żeby skosztować owocu który nadzwyczaj pięknie wyglądał, ściągnęła po niego rękę i skosztowała takowego. Co większa: skłoniła do tego i męża, i tak oboje przestąpili przykazanie Stwórcy i Boga swojego najwyższego ich dobroczyńcy.
W tejże chwili dotknęła ich zapowiedziana przez Boga kara: umarli na duszy, gdyż stracili łaskę Bożą która jest jakby duszą duszy naszéj, bo jak ciało bez duszy jest martwém, tak i dusza bez łaski i miłości Boga umarłą jest. Także i ciało ich stało się odtąd takiém że miało podlegać śmierci, a więc zaczęli doznawać różnych cierpień, chorób, głodu, pragnienia i innych dolegliwości. Nie dość na tém: rozum ich i wola, skażonemi zostały. Rozum już niełatwo poznawał co prawdziwie dobre a złe, a wola skłonniejszą do złego niż do dobrego się stała. Zmysły woli i rozumowi posłuszeństwo wypowiedziały, i ciągnęły ich ku zwierzęcym chuciom i wszelkim sprośnościom. Cały świat stworzony przestał im także być podległym, jak to było wprzódy. Nakoniec, stali się niewolnikami szatana którego usłuchali, a przez podobnąż jemu pychę zgrzeszywszy, zostali i uczestnikami wiecznego jego potępienia.
Przyszedłszy do tak opłakanego stanu, Adam i Ewa zasmuceni i skruszeni, okryci wstydem i obawiając się Boga przed którego obliczem wprzódy poufale chodzili jak dzieci przed Ojcem, pojmując już winę swoję, kryli się pomiędzy drzewami w Raju i gorzko płakali. Wtedy, objawił się im Pan Bóg, i zawołał na Adama: gdy zaś on przestraszony, stanąć przed Bogiem nie śmiał, zawołał go Pan Bóg powtórnie, a on tłómacząc się dla czego na pierwsze wezwanie nie okazał się, rzekł cały struchlały: „Zląkłem się głosu Twojego Panie, i skryłem, się dla tego żem oto nagi.” — „A któż cię obnażył, rzekł na to Pan Bóg, czy nie grzech twój? poznałeś więc teraz czém jesteś sam z siebie, gdyś dobrowolnie łaskę Moję utracił, ośmieliwszy się zjeść owoc zakazany.” Lecz Adam chcąc się jeszcze uniewinniać: „Niewiasta, powiedział, którąś mi dał za towarzyszkę, podała mi owoc i zjadłem go.” Więc rzekł znowu Pan Bóg do Ewy: „Dla czegoś to uczyniła?” która odpowiedziała: „Wąż mnie zwiódł i zjadłam.”
Przyznali się więe jednak, i prawdę powiedzieli. Pan Bóg téż, w nieprzebraném miłosierdziu Swojém, postanowił ukarać ich, bo tego koniecznie sprawiedliwość Jego się domagała, lecz oraz obmyślił i środek, aby jeśli za grzech swój pokutować będą, napowrót do łaski Jego powrócić mogli: to jest postanowił zesłać na ziemię Syna Swojego, w wyznaczonym na to przez Jego wyroki czasie, który stawszy się podobnymże im człowiekiem i przyjmując na Siebie zadośćuczynienie za winy ludzkie, pojedna ludzi z Bogiem, i Raj im niebieski nanowo otworzy.
Najprzód tedy, Pan Bóg za wielką złość Szatana przeklął go, mówiąc: „Przeklęty jesteś między zwierzętami: po ziemi czołgać się będziesz, a z tą niewiastą którąś zdradził i z jéj potomstwem walczyć będziesz.” A potém zapowiadając przyjście Zbawiciela, mówiąc do szatana przydał: „Ale przyjdzie Niewiasta, która zetrze głowę twoję (a tą miała być Marya), i wyda na świat Syna, który wszelką moc twoję skruszy.” Do niewiasty znowu rzekł Pan Bóg, wyznaczając jéj i wszystkim następującym po niéj niewiastom pokutę. „Odtąd rozmaitéj nędzy podlegniesz: z ciężką boleścią rodzić będziesz dzieci, i poddaną zostaniesz władzy męża twojego, któregoś do grzechu przywiodła.” Adamowi zaś powiedział: „Ponieważ usłuchałeś żony twojéj przywodzącéj cię przeciwko mnie do nieposłuszeństwa, i zjadłeś z drzewa zakazanego, odtąd nie będziesz pożywał żadnych płodów ziemskich inaczéj jak w pocie czoła twojego około niéj pracując, a po pewnym czasie, ulegniesz śmierci i powrócisz do téj ziemi, z któréj mułu cię stworzyłem: abyś wiedział żeś z prochu powstał, i w proch się obrócisz.” Ponieważ zaś to miejsce, gdzie umieszczeni byli pierwsi nasi rodzice, było najpiękniejszém ze wszystkich miejsc na ziemi, więc wygnał ich Bóg ztamtąd niezwłocznie, i Raj ziemski zamknął na zawsze przed ludźmi, obsadzając nawet przy bramie do niego wiodącéj Anioła z płomienistym mieczem, aby nikt tam dostać się nie mógł.
Tak tedy wygnani z Raju Adam i Ewa, osiedli niedaleko niego, a pozbawieni nietylko tego szczęśliwego i roskosznego miejsca, lecz ogołoceni z tych wszystkich przywilejów jakiemi ich Pan Bóg, w nieprzebranéj dobroci Swojéj, tak hojnie przy stworzeniu obdarzył, wiedli już odtąd życie wśród ciężkich trudów, prac, różnych nędz, cierpień i frasunków jakim wszyscy ludzie po dziś dzień, w skutek ich właśnie grzechu, nazwanego pierworodnym podlegają. Wszakże sobie samym winę tego przypisując, pomni na wielkie dobrodziejstwa jakie od Boga odebrali, a szczególnie przejęci dla Niego najżywszą wdzięcznością, że pomimo ich złości i niewdzięczności, przyrzekł im zesłać Syna Własnego aby im utracone prawo do Nieba wysłużył, nie tyle już z konieczności, ile z gorącéj miłości Boga, chętnie tę ciężką, na jaką zasłużyli, pokutę znosili. Oddawali cześć Bogu modląc się do Niego, składając Mu różne ofiary, prosząc Go o przebaczenie ich winy przez zasługi zapowiedzianego Zbawiciela, i błagali aby Go co prędzéj na ziemię zesłać raczył.
Po niejakim czasie, doczekali się i potomstwa. Pierwszym ich synem był Abel, drugim Kain, trzecim Set. Mieli téż późniéj i wielu innych synów i córek, których imion Pismo święte nie podaje, a z których z czasem całe się pokolenie ludzkie rozmnożyło. Żyli bardzo długo, bo w początkach rodzaju ludzkiego, ciało człowieka było silniejszéj budowy niż dzisiaj, ziemia przed potopem powszechnym, który późniéj nastąpił, zdrowsze wydawała płody, a powietrze było czystsze i bardziéj ożywcze. Adam téż umarł mając lat dziewięćset trzydzieści, a i Ewa mało co krócéj od niego żyła. Oboje zaś odeszli z téj ziemi pełni zasług z uczynionéj za upadek swój pokuty, którą Pan Bóg w miłosierdziu Swojém, przez wzgląd na zasługi Syna Swego mające nastąpić, przyjął łaskawie, a dziś już w Niebie im je nagradza, gdzie się dostali a nawet z ciałem i duszą, wskrzeszeni zostawszy w chwili skonania Pana Jszusa na krzyżu.
Jest podanie, oparte na wielu dowodach, że pomarli na téj części świata, którą późmiéj Ziemią świętą, albo Palestyną zwano, i że grób Adama był na górze Golgota, w témże miejscu gdzie Pan Jezus na krzyżu za nas umęczony otworzył nam Raj niebieski grzechem pierwszych rodziców zamknięty i wysłużył nam łaski jeszcze obfitsze niż te, które oni postradali: bo mówi Pismo Boże: „Gdzie obfitował grzech, jeszcze obfitazą stała się łaska” 3.
Pożytek duchowny
Żywot pierwszych naszych rodziców nauczający nas zasadniczego dogmatu wiary katolickiéj o skażenia natury ludzkiéj w skutek grzechu pierworodnego, niech rozżywi w umyśle twoim pamięć téj prawdy, że człowiek jakim jest dziś, skłonniejszym jest do złego niż do dobrego. Nie dowierzaj więc sobie w niczém i proś Pana Boga o niezbędne łaski niebieskie, które jedne mogą cię uchronić i od ślepoty na umyśle i od dopuszczenia się złego.
Modlitwa
Boże Stwórco i Odkupicielu! wejrzyj miłościwie na nędzę naszę upadkiem pierwszych rodziców spowodowaną, a łaską Twoją wspierając nas zawsze, zbaw tych, których z miłości i stworzyć i krwią własną odkupić raczyłeś. Który żyjesz i t. d.
Na tę intencyą: Zdrowaś Marya.
Żywoty świętych Pańskich o. Prokopa kapucyna (1882), s. 1113–1116.
Nauka moralna
Na podstawie wydania z 1937 r., s. 1007
Adam i Ewa zgładzili pokutą swą winę, ale grzech ich i skutki jego przeszły na całą ludzkość. Każdy człowiek przychodzący na świat dźwiga na sobie brzemię grzechu Adamowego. Pismo święte wypowiada to wyraźnymi słowami: „Któż jest wolny od skazy? Nikt, nawet dziecię, liczące dopiero dzień życia” (Job. 14, 4). Prorok królewski Dawid mówi w psalmie przepełnionym żalem: „Narodziłem się w nieprawości i w grzechach poczęła mnie matka moja” (Ps. 50). Św. Paweł apostoł (Rzym 5, 12. 18. 19) pisze: „Jak przez jednego człowieka grzech wszedł na ten świat, a przez grzech śmierć, i tak śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy (w Adamie) zgrzeszyli… jak przez grzech jednego spadło potępienie na wszystkich ludzi, tak skutkiem sprawiedliwości jednego (tj. Chrystusa) spłynie na wszystkich usprawiedliwienie. Jak bowiem przez nieposłuszeństwo jednego człowieka stało się grzesznymi wielu, tak wskutek posłuszeństwa jednego wielu stanie się sprawiedliwymi”.
Słowa Pisma świętego, że wszyscy ludzie zgrzeszyli w Adamie i stali się spadkobiercami jego grzechu a wskutek tego i kary śmierci, stwierdzają podania najdawniejszych narodów, a oprócz tego i nasze własne doświadczenie. Skądże bowiem pochodzi ta dziwna mieszanina dobrych i złych skłonności, prawdy i błędu, cnót i zdrożności, jaką w sobie widzimy od lat dziecinnych? Skąd ta ustawiczna walka pomiędzy złym a dobrym? Wszakże Bóg wszystko stworzył jak najlepiej, a więc i człowieka uczynił dobrym! Grzech zepsuł człowieka i strącił go z wysokości, ale sprawiedliwy i miłosierny Bóg ulitował się nad podupadłym rodzajem ludzkim. Zesłał Zbawiciela, jednorodzonego Syna swego, którego przyjście zapowiedział już pierwszym rodzicom naszym. Ten Zbawiciel, Jezus Chrystus, stał się człowiekiem i odpokutował swą męczeńską śmiercią na krzyżu grzechy nasze, zwyciężył śmierć, uchylił wyrok potępiający. Wszyscy, którzy w Starym Zakonie uwierzyli w obiecanego Zbawiciela i przestrzegali przykazań Boskich, pozyskali zbawienie; wszyscy, którzy po przyjściu Zbawiciela uwierzyli w Niego, przyjęli chrzest święty, zachowywali przykazania i korzystali z sakramentów świętych, ocaleli i dostąpili szczęścia wiekuistego. Pan nasz i Zbawiciel jest oswobodzicielem naszym. Cieszmy się więc, chrześcijanie, w dniu dzisiejszym jako w przededniu Narodzenia Pańskiego i dziękujmy Bogu za Jego niezmierną i niewysłowioną łaskę i dobroć, że nam raczył zesłać Syna swego, aby nas zbawił i odkupił.
Niepokalane Poczęcie Przenajświętszéj Maryi Panny
Uroczystość ta ustanowiona została około roku Pańskiego 1000,
(Treść nauki Kościoła o téj Tajemnicy.)
Uroczystość Niepokalanego Poczęcia przenajświętszéj Maryi Panny, jest obchodem pamiątki téj błogosławionej chwili, w któréj Matka Boża żyć zaczęła w żywocie matki Swojéj świętéj Anny. Nazywa się zaś to Jéj poczęciem Niepokalaném dla tego, że Ona jedna, ze szczególnego przywileju Boskiego, od pierwszéj chwili życia, była wolną od skazy grzechu pierworodnego, z którą każde inne dziecię na ten świat przychodzi. Lecz żeby lepiéj ocenić, jak wielkim, a należącym się Maryi było to wyjatkiem, trzeba przypomnieć sobie naukę Kościoła o grzechu pierworodnym, a która jest następującą.
Pan Bóg, stworzył pierwszych naszych rodziców Adama i Ewę w stanie łaski i niewinności. Przywilej ten sprawiał że człowiek był miły Bogu, miał prawo do Jego miłości, i w sobie żadnych złych skłonności nie doznawał. Gdyby w tym stanie byli wytrwali nasi pierwsi rodzice, wszyscy ludzie z nich pochodzący, byliby w nim także rodzili się. Lecz tak się nie stało: Adam i Ewa, nieposłuszeństwem zgrzeszyli przeciw Bogu, i w skutek tego sprawiedliwość Boska pozbawiła ich stanu łaski i niewinności: to jest stali się oni nieprzyjaciołmi Boga, przedmiotem Jego słusznéj nienawiści i skłonnymi do złego. Takimi już będąc gdy mieli dzieci, i dzieci te rodziły się nie innemi jak takiemi jakimi stali się ich rodzice po upadku. Następnie synowie i córki Adama i Ewy mając potomstwo, znowu takież same wydawali na świat, i w skutek tego każdy z rodzących się jest istotą obrzydliwą w oczach Boga i skłonny do grzechu, i to się nazywa skazą grzechu pierworodnego od któréj nikt nie jest wolnym.
Nieprzebrane miłosierdzie Boże, przyniosło jednak i na to ratunek. Syn Boży stał się człowiekiem, przebłagał męką i śmiercią Swoją słuszny gniew Boży, i między innemi postanowił Sakrament Chrztu świętego, przez który dusza, i to dopiéro po jego przyjęciu, oczyszczona zostaje z onéj skazy grzechu pierworodnego i staje się miłą Bogu.
Otóż, przenajświętsza Panna, była wolną od téj skazy od pierwszéj chwili jak Ją Pan Bóg stworzył, jak żyć zaczęła, i to jeszcze w łonie swojéj matki świętéj Anny; to jest: że jej Poczęcie było Niepokalaném, że Maryi przenajświętsza dusza nigdy, ani na najkrótszą chwilę, nie była skalaną skazą grzechu pierworodnego.
Przywiléj ten, a którego jedna tylko Marya dostąpiła, jest bez wątpienia największy jaki duszę ludzką mógł spotkać po upadku pierwszych naszych rodziców. Jest on większy od wszystkich innych chociaż tak wyjątkowych przywilejów, jakiemi Pan Bóg obsypał i obsypać, jakby powiedzieć, musiał w mierze jakby nieograniczonéj Tę, którą sobie za Matkę przeznaczał. Jestto przywiléj tak wielki, że, według zdania Ojców świętych, gdyby pozostawiono było do wyboru Maryi, albo stać się Matką Boga, ale być poczętą ze skazą grzechu pierworodnego, albo zostać poczętą bez zmazy grzechu pierworodnego, lecz nie dostąpić godności macierzyństwa Boskiego, byłaby wolała nie być Matką Syna Bożego, byle być Niepokalanie poczętą: byłaby dała pierwszeństwo swojemu przywilejowi Niepokalanego Poczęcia nawet nad przywilejem niezrównanéj godności Swojego macierzyństwa Bożego. W oczach bowiem Maryi, która znała i kochała Boga lepiéj i silniéj niż wszystkie duchy niebieskie razem uważane, żadna inna łaska, żaden inny przyprzywilej nie byłby w stanie wynagrodzić Jéj nieszczęścia, jakiém byłoby to dla Niéj, gdyby chociażby na najkrótszą chwilę życia, dusza Jéj miała pozostawać w stanie niełaski, w stanie obrzydzenia przed Bogiem. Z drugiéj znowu strony, Pan Bóg obdarzając Ją jako Matkę Swoję wszystkiemi łaskami i darami jakiemi tylko mógł istotę stworzoną obdarzyć, w żaden sposób nie mógł odmówić Jéj tego przywileju za który Ona Sama wszystkie inneby oddała. Stworzył Ją tedy Niepokalaną, przeczystą, wolną od cienia najmniejszéj na duszy skazy, i to od pierwszéj chwili Jéj życia, według tych słów Pisma Bożego, które Kościół właśnie do Niepokalanéj Panny Maryi stosuje: „Wszystka jesteś piękna przyjaciółko moja, a nie masz w Tobie zmazy” 1.
Początek Bulli Ojca świętego Piusa IX-go, który ten przywiléj Matki Bożéj, od najpierwszych czasów Kościoła wyznawany powszechnie, ogłosił jako należący do Artykułów wiary świętéj, tak streszcza o nim naukę katolicką.
„Bóg najwyższy, którego drogi pełne miłosierdzia i nieomylnéj prawdy, którego wola jest wszechmocnością, a którego mądrość dosięga silnie od krańców do krańców wszystktiego, a wszystko słodko urządza, gdy od wieków przewidział opłakany całego rodu ludzkiego upadek z grzechu Adama wypływający, i w wyrokach Swoich tajemniczych, pierwsze największe dzieło Swojéj dobroci, przez Wcielenie się Słowa, spełnić postanowił, a to w tym celu aby człowiek wbrew miłościwym nad nim zamiarom Bożym złością szatańską w grzech wplątany, nie zaginął, i aby to co w pierwszym Adamie upadło, w drugim to jest w Chrystusie, szczęśliwie powstało, — od początku i przed wiekami, dla Jednorodzonego Syna Swojego Matkę z któréj wcieliwszy się narodziłby się w czasie, wybrał i przeznaczył, i tak dalece nad wszystkie stworzenia umiłował, że w Niéj jednéj najwięcéj Sobie upodobał. Dla tego, przekładając Ją wyżéj nad wszystkie duchy Anielskie, i nad wszystkich Świętych, wszelkich niebieskich darów obfitością, ze skarbu Bóstwa Swojego zaczerpniętą, tak przedziwnie Ją napełnił, że Ona od wszelkiéj skazy grzechowéj wolna i całkiem piękna i doskonała, taką posiada nieskazitelność i pełność świętości, jakiéj, prócz Samego tylko Boga, wyższéj ani wyobrazić sobie nie można, i do któréj nawet pojęcia, nikt prócz Boga dojść nie może. Jakoż, wypadało koniecznie, aby promieniami najwyższéj świętości zawsze przyozdobiona jaśniejąc, i nawet od skazy grzechu pierworodnego całkiem wolną będąc, najzupełniejsze zwycięstwo odniosła nad przeklętym wężem Matka tak czcigodna, której Bóg Ojciec, jednorodzonego Syna Swojego z Istoty Swojéj zrodzonego a Sobie równego, tak dać postanowił, aby z natury Swojéj był On jednym i tymże samym wspólnym Boga Ojca i przenajświętszéj Panny Synem” 2.
Lecz w tym przywileju tak wielkim Maryi, że ona jedna od chwili Swojego poczęcia była wolną od skazy grzechu pierworodnego, i od téj chwili jest świętszą od wszystkich najświętszych duchów niebieskich jakie kiedy istniały i istnieć miały, zawierały się dwa prócz tego przywileje, których żadna inna istota stworzona nie posiadała. Uświęcenie bowiem Jéj było nietylko niezwłoczne to jest że świętą stworzona została, owszem najświętszą, jako przeznaczona na Matkę Boga, lecz prócz tego, od téj świętości odpaść nie mogła, i w Niéj bezustannie wzrostu nabierała. Adam i Ewa byli wprawdzie także stworzeni w stanie łaski uświęcającéj, lecz mogli od niéj odpaść i w istocie stracili ją, podobnież jak Aniołowie którzy się zbuntowali. Lecz Marya od chwili Swojego poczęcia, otrzymała i łaskę utwierdzającą Ją raz na zawsze w świętości, tak, że w skutek tego daru nie mogła jéj postradać. Téj łaski dostąpili wprawdzie i Apostołowie po odebraniu Ducha Świętego, ale prócz tego że dostąpili jéj dopiéro wtedy, a przedtém byli grzesznikami, nie byli oni wolnymi od grzechów powszednich i pewnych niedoskonałości, gdy tymczasem Marya, od pierwszéj chwili Swojego istnienia, była przejęta niezachwianą miłością Boga, niezachwianie jak najsilniej zjednoczoną była z Bogiem, i znowu ze szczególnéj łaski, przez całe życie Swoje pozostała wolną od najmniejszego grzechu, owszem, od cienia najlżejszéj niedoskonałości.
I nie dość na tém: bo chociaż takiż przywiléj niegrzeszenia posiadają i dusze błogosławione w Niebie, gdzie wolne są one od wszelkiéj niedoskonałości, i posiadają także świętość od któréj odpaść nie mogą, to jednak w niéj już wzrostu nabywać nie są w stanie, nie mogą w téj świętości stawać się coraz doskonalszymi. Marya zaś, ciagle coraz większego nabierała wzrostu w świętości a już od pierwszéj chwili wyższéj bez żadnego porównania od wszystkich innych świętości razem wziętych, i wznosiła się w niéj bezustannie, jakby do nieskończoności, dopókąd żyła na ziemi.
Owoż, według nauki Kościoła, za każdy postęp w doskonałości, to jest za każde współdziałanie duszy z łaską, Pan Bóg udziela nowéj i to wyższéj łaski, i tak następnie. Gdy tedy Marya, od pierwszéj chwili Swojego poczęcia, była najświętszą z najświętszych istot ziemskich i niebieskich, gdy po téj pierwszéj takiéj łasce szczególnéj i największéj, dawał Jej Pan Bóg i dalsze również w najwyższym stopniu, i gdy z każdą z nich współdziałając coraz nowe znowu otrzymywała; gdy w ciągu Jéj życia nie było chwilki ani najmniejszéj, w którejby jakiejś nie otrzymała, gdy we współdziałaniu z niemi nie zaniedbywała się nigdy, — miarkujmyż z tego, do jakiego stopnia świętości w końcu dojść musiała! Słusznie więc, jak się wyraża Bulla Ojca świętego wyżéj przytoczona, „świętość Jéj była taką, że jéj nikt prócz Boga Samego, nawet pojąć nie może”. Żaden rozum, ani ludzki ani anielski ogarnąć jéj nie zdolny, a święty Augustyn powiada, że nawet Sama Matka Boża, ponieważ nie była bóstwem, nie mogła mieć całkowitego pojęcia Swojéj jakby nieograniczonéj doskonałości. Ztąd święty Bernardyn pisze, że świętość Maryi i Jéj doskonałość, jest jakby nieskończoną, a święty Tomasz Doktor Anielski mówi: „Sam Stwórca najwyższy, wpatrując się w Nią, podziwia w Niéj arcydzieło Swojéj potęgi, dobroci, miłości i hojności” i jak się wyraża Ojciec Arżantan, zdaje się, że tak jak Aleksander Wielki, uwielbiając mądrość Dyogenesa, zawołał: że gdyby nie był Aleksandrem chciałby być Dyogenesem, tak Pan Bóg mógłby powiedzieć, że gdyby nie był Bogiem (co być nie może) chciałby być Matką Bożą.
Otóż do czego doprowadził Maryą Jéj przywiléj Niepokalanego Poczęcia, którego tajemnicę w dzisiejszéj uroczystości Kościoł Boży obchodzi. Powinniśmy przeto w niéj z całego serca dziękować Bogu że nim przenajświętszą Panną obdarzył, i całém sercem cieszyć się wraz z Niebem całém z tego Jéj, przez to właśnie, nad wszystkie istoty słusznego wywyższenia.
Pożytek duchowny
Dogmat o Niepokalaném Poczęciu Maryi, streszcza w sobie dwa dogmata zasadnicze nauki katolickiéj: o Bóstwie Pana Jezusa, i o skłonności człowieka do złego w skutek grzechu pierworodnego. Dla tego bowiem że Marya miała być Matką Boga, potrzeba było aby była wolną od skazy grzechu pierworodnego, i Ona tylko jedyny pomiędzy ludźmi stanowi w tém wyjątek. Owóż, słaba wiara w Bóstwo Zbawiciela i zapoznanie następstw grzechu pierworodnego są główném źródłem wszystkich za naszych czasów błędów religijnych. Podziwiaj więc miłosierdzie i mądrość Boga, który i dla tego w obecnym wieku chciał mieć ogłoszonym dogmat o Niepokalaném Poczęciu Maryi, aby w umysłach wiernych rozżywić pamięć tych właśnie prawd, które jawniéj lub skryciéj, dziś najpowszechniéj są zaprzeczane.
Modlitwa (Kościelna)
Boże! któryś przez Niepokalane Dziewicy Poczęcie, godny Synowi Twojemu przybytek zgotował, pokornie Cię prosimy, abyś, z przewidzianych zasług śmierci tegoż Syna Twojego od wszelkiéj skazy grzechu Ją zachowując, i nam za Jéj pośrednictwem z grzechów oczyszczonym dał dojść do Ciebie. Przez tegoż Pana naszego i t. d.
Na tę intencyą: Zdrowaś Marya.
Żywoty świętych Pańskich o. Prokopa kapucyna (1882), s. 1059–1062.
Nauka moralna
Na podstawie wydania z 1937 r., s. 970
Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny streszcza w sobie dwa dogmaty zasadnicze nauki katolickiej, a to: o Bóstwie Pana Jezusa i o skłonności człowieka do złego wskutek grzechu odziedziczonego po pierwszych rodzicach. Stąd bowiem, że Maryja Panna miała być Matką Boga, potrzeba było koniecznie, aby była wolna od skazy grzechu pierworodnego, i Ona też tylko sama jedna pomiędzy ludźmi stanowi w tym wyjątek. Słaba wiara w Bóstwo Zbawiciela i zapoznanie następstw grzechu pierworodnego są głównym źródłem wszystkich istniejących za naszych czasów błędów religijnych. Podziwiajmy więc miłosierdzie i mądrość Pana Boga, który właśnie w tym czasie chciał mieć ogłoszonym dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, aby w ten sposób w umysłach wiernych ożywić pamięć tych właśnie prawd, które jawnie lub skrycie często były zaprzeczane.
Cieszmy się więc tym przywilejem Najświętszej Panny, a obrawszy Ją sobie za szczególniejszą patronkę w całym naszym życiu, naśladujmy Ją, strzegąc się grzechu każdego; skoro zaś szatan z pokusami prześladować nas zechce, uciekajmy się do Maryi, jako dzieci do Matki, a ta błogosławiona Dziewica weźmie nas w swą opiekę i doda nam łaski do zwyciężenia pokus.
Młodzieniec pewien przyszedł do o. Zucchi w Rzymie, aby go prosić o radę — był bowiem w rozpaczy o zbawienie swoje, a to dlatego, że nie czuł dość siły, aby się pozbyć grzesznego nałogu, z którym mu pewne potępienie groziło. Kapłan, zlitowawszy się nad nim, polecił mu odmawiać codziennie krótką modlitewkę do Najśw. Panny, tudzież wzywać Jej pomocy w każdej pokusie. Ucieszył się młodzieniec z tej rady i postanowił najsumienniej ją wypełnić. Wkrótce też doznał jej cudownego skutku. Na wezwanie Maryi uciekał szatan, a błogi spokój ze szczerym obrzydzeniem grzechu wstępował do serca młodzieńca. W cztery lata później przybył on znowu do Rzymu, prosząc o. Zucchi o spowiedź świętą, a gdy ten, dziwując się jego zupełnej odmianie, zapytał, co za przyczyna tego, odpowiedział młodzieniec: „Ojcze, to ta krótka modlitewka do Najświętszej Panny tak cudowną we mnie odmianę sprawiła”. Brzmi ona jak następuje:
Modlitwa
O Pani moja, o Matko moja! Tobie się cały ofiaruję, i abym udowodnił i okazał moje ku Tobie nabożeństwo, poświęcam Ci dzisiaj oczy moje, usta moje, uszy moje i serce moje i całego siebie zupełnie. Ponieważ zatem jestem Twoim (Twoją), o dobra Matko — przeto strzeż mnie i broń mnie, jako rzeczy i własności swojej. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.
